Śnieg powoli topnieje i pod dom gdzie nie ma już śniegu przyszedł w odwiedziny młody koziołek zresztą prawie co dziennie jak nie sam to w towarzystwie sarny oraz małym koziołkiem, można by powiedzieć rodzinka w komplecie. Ostatnio coraz częściej zaglądają nam na podwórek a nawet maleństwo potrafiło przejść się po tarasie. Szkoda że nie zdążyłem zrobić zdjęcia ale wzięły mnie przez zaskoczenie, po tym zajściu aby nie mieć przypadkowych gości w domu , byłem zmuszony zrobić okiennice do drzwi tarasowych teraz mam pewność, że żadne zwierzę nie będzie przypadkowym gościem naszego domu. Najbardziej zawiedzionym lokatorem naszego domu jest nasza suczka która siedząc pod drzwiami obserwowała sobie taras jak i las, a teraz może podziwiać tylko w tedy jak jesteśmy w domu no i oczywiście jak nie urzęduje na podwórku albo w sadzie, ale i w tym czasie nie ma tam żadnego zwierza oczywiście nie domowego, chociaż zresztą jak już pisałem to i te dzikie się jej nie boją, chyba się z nimi zaprzyjażniła no i dobrze.
28.03.2013
22.03.2013
nasze zwierzaki
Jakoś mnie dzisiaj wzięło na temat zwierzaków , nie domowych ale tych leśnych, może dlatego, że własnie byłem w naszym sadzie gdzie w zeszłym roku dosadziłem parę drzewek owocowych .Dobrze że zabezpieczyłem je siatką drucianą na wysokość 1,2 bo chyba by nie było co na wiosnę podziwiać, zające by obgryzły je do zera z kory a tak tylko poobgryzały przy płocie dziką jarzębinę i akację a dookoła drzewek tylko narobiły ścieżek, Odziwo sarny mimo wysokiego śniegu nie narobiły w tym roku jeszcze żadnych szkód w sadzie za wyjątkiem tej biedniej choinki o której już wcześniej pisałem że ją z jednej strony objadły a larwy nawet się nie bały bo choinka ta rośnie prawie pod samym oknem od pokoju.
Wczoraj wieczorem gdy wyszedłem no taras to zobaczyłem łanię przechadzającą się niedaleko naszego domu szczególnie się nie wystraszyła tylko powolnym dostojnym krokiem oddaliła się, w lesie musiał być jeleń bo było słychać jego pomrukiwanie, niestety mimo, że stałem jakąś chwilę to się nie pokazał a szkoda.
Co roku gdzieś na jesień słychać ryk jeleni tak donośny, że aż skóra na plecach cierpła.
Natomiast wieczorową porą jak już ptaki przestają śpiewać a na dworze zrobi się cichutko to zaczynają dokazywać sowy swoim pohukiwaniem, muszę się przyznać, że bardzo lubię słuchać ich pohukiwanie jak się echem po lesie roznosi.
W obrębie naszego sadu i ogrodu rosnę jeszcze dęby a wiadomo że żołędzie są przysmakiem dzików które nocami buszują w poszukiwaniu żołędzi pod śniegiem, tą część lasu upodobała sobie pewna rodzinka składająca się z kilkunastu osobników dużych i mniejszych jegomości. Jakiś czas temu z żoną wyszliśmy na spacer po okolicznym lesie, w pewnym momencie jak się zrobił szum,trzask łamanych gałęzi i co widzimy a jakieś parę metrów od nas biegnie wataha dzików chyba nawet na nas nie zwróciły uwagi bo pobiegły właśnie w kierunku naszych dębów a jaki smród za nimi się roztaczał hoho.
Tak się rozpisałem na temat tych naszych leśnych przyjaciół, a muszę powiedzieć że właśnie teraz gdy jest zakryte wszystko grubą warstwą śniegu to biedactwa szukają wszędzie jedzenia, nawet na moim kompostowniku.
Wczoraj wieczorem gdy wyszedłem no taras to zobaczyłem łanię przechadzającą się niedaleko naszego domu szczególnie się nie wystraszyła tylko powolnym dostojnym krokiem oddaliła się, w lesie musiał być jeleń bo było słychać jego pomrukiwanie, niestety mimo, że stałem jakąś chwilę to się nie pokazał a szkoda.
Co roku gdzieś na jesień słychać ryk jeleni tak donośny, że aż skóra na plecach cierpła.
Natomiast wieczorową porą jak już ptaki przestają śpiewać a na dworze zrobi się cichutko to zaczynają dokazywać sowy swoim pohukiwaniem, muszę się przyznać, że bardzo lubię słuchać ich pohukiwanie jak się echem po lesie roznosi.
W obrębie naszego sadu i ogrodu rosnę jeszcze dęby a wiadomo że żołędzie są przysmakiem dzików które nocami buszują w poszukiwaniu żołędzi pod śniegiem, tą część lasu upodobała sobie pewna rodzinka składająca się z kilkunastu osobników dużych i mniejszych jegomości. Jakiś czas temu z żoną wyszliśmy na spacer po okolicznym lesie, w pewnym momencie jak się zrobił szum,trzask łamanych gałęzi i co widzimy a jakieś parę metrów od nas biegnie wataha dzików chyba nawet na nas nie zwróciły uwagi bo pobiegły właśnie w kierunku naszych dębów a jaki smród za nimi się roztaczał hoho.
Tak się rozpisałem na temat tych naszych leśnych przyjaciół, a muszę powiedzieć że właśnie teraz gdy jest zakryte wszystko grubą warstwą śniegu to biedactwa szukają wszędzie jedzenia, nawet na moim kompostowniku.
21.03.2013
trochę wiosny a nie tylko zima
Dzisiaj zamieszczam parę zdjęć nie tylko związane z ciągłymi opadami śniegu czyli nie kończącą się zimą, tak jak dziś ale i trochę radości w postaci kwitnących bratków które były posadzone w zeszłym roku a teraz zaczynają skromnie kwitnąć, żona przesadziła już je w doniczki no i czekają na słoneczko by wystawić je na zewnętrzny parapet
prymulki też czekają na słoneczko i na swoje miejsce na parapecie
a teraz brry trochę zdjęć z naszego podwórka w zeszłym roku jak chciałem się przymilić do ptaszków z naszego lasu, zrobiłem duży karmniczek i postawiłem go na wysokiej róże. Nasza kicia co jakiś czas robi podejście by sobie zapolowała na jakiegoś ptaszka w karmniczku ale niestety do karmniczka się nie dostanie bo pazurki w rurę się nie wbiją chyba ptaszki o tym wiedzą i wcale sobie nic z tego nie robią
a takie zbudowałem domki lęgowe i porozmieszczałem je w naszym ogrodzie i sadzie
taki samolocik zawszę chciałem mieć w swoim sadzie no i jest pokazuje z kąt wieje wiatr i czy jest silny
a tu ptaszki na swojej stołówce
20.03.2013
Pierwszy dzień kalendarzowej wiosny
No właśnie pierwszy dzień kalendarzowej wiosny tylko gdzie się ona podziała, na pewno każdy sobie to zadaje pytanie. Patrząc w niebo - niebo jak niebo ładne patrząc na ziemię i od razu człowieka szlak trafia a tu jeszcze śnieg na ziemi i zaspy po ostatnich opadach śniegu.
Budząc się rano słychać już głośny śpiew wielu i różnych ptaków tylko czy radosny tego to nie wiem widzę tylko że co niektóre już zbierają gałązki na gniazdka, w mojej drewutni jest bardzo duży ptasi ruch bo tu sucho i jest sporo wiórów przydatnych na gniazdko,sam się z tego śmieję aby w ferworze swojej pracy nad gniazdkami tylko niech nie powynoszą mi tego grubszego drewna bo nie będzie czym palić w piecu a zimy końca nie widać.
Aby przypodobać się ptasiej społeczności zawiesiłem kilka budek lęgowych może przypadną im do gustu i zamieszkają, latem przydadzą się w ogrodzie i sadzie. Aby przywiązały się bardziej do mojego sadu zrobiłem jesienią duży karmnik i codziennie do dziś dostają jedzonko (ziarka słonecznika i mieszankę innych nasion dla ptaków zimujących w naszym kraju oraz nie mogło się obejść bez słoninki dla sikorek i dzięciołów).
A muszę się pochwalić ,że nie opodal naszego domu gniazduje obecnie kilka par dzięciołów (dzięcioła dużego, dzięcioła małego,dzięcioła czarnego i kilka dni temu został zauważony dzięcioł zielony dawno jego w tych okolicach nie było chyba coś go tu musiało przyciągnąć.
Niedaleko od naszego domu powstał Park krajobrazowy Żurawia dlatego też wiosną i jesienią słychać ich donośny klęgor czyli (śpiew nawoływanie) właśnie teraz ich najbardziej słychać rano i wieczorem bo łączą się w pary, nieraz niedaleko na łąkach można zauważyć nawet sporą grupę tych pięknych ptaków.
Prócz tego coraz więcej pojawia się ptaków których w tych okolicach już dawno nie było a nawet wcale tu nie gniazdowały.
Tak sobie popisałem o ptaszkach aż się miło i wiosenni zrobiło tylko niech już śnieg nie pada a tu krecik w pogodzie mówi że jeszcze będzie śnieg i deszcz ze śniegiem, a ja mam jeszcze do posadzenia gruszę i czereśnie którą kupiłem parę dni temu.
Przez ten śnieg z lasu na nasze obejście przychodzą coraz częściej sarenki ostatnio objadły mi choinkę jakby miały tego mało w lesie, takie odważne ,że nawet naszej suczyny się nie boją a i ona już nawet na nie szczegulnie uwagi nie zwraca parę razy sobie szczeknie chyba tylko dla proformy coby sarny i kozły sobie o niej zle nie pomyślały.
Zamieścił bym parę zdjęć ale znowu by było zimowo, ale chyba ,że coś znajdę co by nie przypominało zimy
Budząc się rano słychać już głośny śpiew wielu i różnych ptaków tylko czy radosny tego to nie wiem widzę tylko że co niektóre już zbierają gałązki na gniazdka, w mojej drewutni jest bardzo duży ptasi ruch bo tu sucho i jest sporo wiórów przydatnych na gniazdko,sam się z tego śmieję aby w ferworze swojej pracy nad gniazdkami tylko niech nie powynoszą mi tego grubszego drewna bo nie będzie czym palić w piecu a zimy końca nie widać.
Aby przypodobać się ptasiej społeczności zawiesiłem kilka budek lęgowych może przypadną im do gustu i zamieszkają, latem przydadzą się w ogrodzie i sadzie. Aby przywiązały się bardziej do mojego sadu zrobiłem jesienią duży karmnik i codziennie do dziś dostają jedzonko (ziarka słonecznika i mieszankę innych nasion dla ptaków zimujących w naszym kraju oraz nie mogło się obejść bez słoninki dla sikorek i dzięciołów).
A muszę się pochwalić ,że nie opodal naszego domu gniazduje obecnie kilka par dzięciołów (dzięcioła dużego, dzięcioła małego,dzięcioła czarnego i kilka dni temu został zauważony dzięcioł zielony dawno jego w tych okolicach nie było chyba coś go tu musiało przyciągnąć.
Niedaleko od naszego domu powstał Park krajobrazowy Żurawia dlatego też wiosną i jesienią słychać ich donośny klęgor czyli (śpiew nawoływanie) właśnie teraz ich najbardziej słychać rano i wieczorem bo łączą się w pary, nieraz niedaleko na łąkach można zauważyć nawet sporą grupę tych pięknych ptaków.
Prócz tego coraz więcej pojawia się ptaków których w tych okolicach już dawno nie było a nawet wcale tu nie gniazdowały.
Tak sobie popisałem o ptaszkach aż się miło i wiosenni zrobiło tylko niech już śnieg nie pada a tu krecik w pogodzie mówi że jeszcze będzie śnieg i deszcz ze śniegiem, a ja mam jeszcze do posadzenia gruszę i czereśnie którą kupiłem parę dni temu.
Przez ten śnieg z lasu na nasze obejście przychodzą coraz częściej sarenki ostatnio objadły mi choinkę jakby miały tego mało w lesie, takie odważne ,że nawet naszej suczyny się nie boją a i ona już nawet na nie szczegulnie uwagi nie zwraca parę razy sobie szczeknie chyba tylko dla proformy coby sarny i kozły sobie o niej zle nie pomyślały.
Zamieścił bym parę zdjęć ale znowu by było zimowo, ale chyba ,że coś znajdę co by nie przypominało zimy
19.03.2013
ta zima strasznie działa mi na nerwy
od wczoraj wieczorem znowu sypie śnieg nasypało prawie 30 cm niech to diabli wezmą i znowu odśnieżanie
aby wyjść z domu trzeba było najpierw odśnieżyć ścieżkę
Daglezja w zimowo wiosennej szacie haha
mały świerk syberyjski ledwo co go widać
jukę też zasypało
sekwoję w bieli też się ładnie prezentuje
moja choinka została obgryziona przez sarenki żal ją ściąć a niech sobie rośnie nie każde drzewko musi być idealne
Nawet siatka na płocie w tym śniegu nawet wygląda przyzwoicie
mniejsza juka wygląda jak bałwanek
żarnowiec aż się rozchyla od ciężar śniegu
aby wyjść z domu trzeba było najpierw odśnieżyć ścieżkę
mały świerk syberyjski ledwo co go widać
jukę też zasypało
sekwoję w bieli też się ładnie prezentuje
moja choinka została obgryziona przez sarenki żal ją ściąć a niech sobie rośnie nie każde drzewko musi być idealne
Nawet siatka na płocie w tym śniegu nawet wygląda przyzwoicie
mniejsza juka wygląda jak bałwanek
żarnowiec aż się rozchyla od ciężar śniegu
18.03.2013
dalszy ciąg zimy wiosno gdzie jesteś
Witam po dłuższej przerwie.
Mamy połowę marca i co nadal zima ,dzisiaj uporałem się z zaspami zalegającymi na naszym podwórku po ostatnich opadach śniegu, w myślach mówię to już koniec tego śniegu i co jest godzina 20.10 patrzę przez okno a tu co sypie śnieg jak w grudni no i co nie może człowieka szlak trafić.
Przed poprzednim opadem śniegu było tak ładnie słonecznie ciepło mówię no koniec zimy, pojechałem z żoną do dużego miasta no i przy okazji połaziłem po sklepach oferujących drzewka i krzewy kupiłem piękną żółtą (zresztą ulubiony kolor mojej żony ) różę parkową rośnie w krzak i dereń jadalny po powrocie od razu
zabrałem się do sadzenia jako ,że sadzi się na początku marca a ,że było ciepło to posadziłem.
Jako ,że mieszkamy prawie w samym lesie a teren mamy nie ogrodzony jeszcze od strony lasu pomyślałem okryje te rośliny przed zwierzętami agrowłókniną oraz siatką ogrodową. Po powrocie do domu zadowolony ,że rośliny już rosą pomyślałem ,że przydało by się jeszcze jedno drzewko czereśni.
Na drugi dzień przyjechali nasze mieszczuchy syn z żoną i przywieżli w prezencie drzewko gruszy już jedno takie drzewko mam posadzone a że teren jest spory to też można posadzić tylko nie wiem co to będzie jak to wszystko zaowocuje a drzewek nasadziłem w naszym ogrodzie już sporo. Wieczorem gdy zbierali się do wyjazdu patrzymy a tu sypie śnieg można dostać cholery po pierwsze mieszczuchy mają daleko do domu prawie 250 km i przyjdzie im jechać w tym śniegu .no i po drugie posadzone drzewka, rano nie dość że leży 20cm śniegu to jeszcze -17C nie wiem czy nie przymarzły moje roślinki. Drzewko gruszy czeka na cieplejszy okres do posadzenia no i kupiłem drzewko czereśni przed wczoraj jak było znów ciepło myślałem, że posadzę w czwartek ale jak pada śnieg i znowu temperatura spadła poniżej 4C obecnie to nici z tym sadzeniem drzewka będą musiały poczekać jeszcze parę dni może w końcu do cholery przyjdzie ta wiosna !!!
Tak wyglądała droga do mojej wioseczki
Przy tych mrozach nawet dzięcioł nie pogardził kawałkiem słoninki
Aby wyjechać z podwórka trzeba było też odśnieżyć nawet przed bramą
Mamy połowę marca i co nadal zima ,dzisiaj uporałem się z zaspami zalegającymi na naszym podwórku po ostatnich opadach śniegu, w myślach mówię to już koniec tego śniegu i co jest godzina 20.10 patrzę przez okno a tu co sypie śnieg jak w grudni no i co nie może człowieka szlak trafić.
Przed poprzednim opadem śniegu było tak ładnie słonecznie ciepło mówię no koniec zimy, pojechałem z żoną do dużego miasta no i przy okazji połaziłem po sklepach oferujących drzewka i krzewy kupiłem piękną żółtą (zresztą ulubiony kolor mojej żony ) różę parkową rośnie w krzak i dereń jadalny po powrocie od razu
zabrałem się do sadzenia jako ,że sadzi się na początku marca a ,że było ciepło to posadziłem.
Jako ,że mieszkamy prawie w samym lesie a teren mamy nie ogrodzony jeszcze od strony lasu pomyślałem okryje te rośliny przed zwierzętami agrowłókniną oraz siatką ogrodową. Po powrocie do domu zadowolony ,że rośliny już rosą pomyślałem ,że przydało by się jeszcze jedno drzewko czereśni.
Na drugi dzień przyjechali nasze mieszczuchy syn z żoną i przywieżli w prezencie drzewko gruszy już jedno takie drzewko mam posadzone a że teren jest spory to też można posadzić tylko nie wiem co to będzie jak to wszystko zaowocuje a drzewek nasadziłem w naszym ogrodzie już sporo. Wieczorem gdy zbierali się do wyjazdu patrzymy a tu sypie śnieg można dostać cholery po pierwsze mieszczuchy mają daleko do domu prawie 250 km i przyjdzie im jechać w tym śniegu .no i po drugie posadzone drzewka, rano nie dość że leży 20cm śniegu to jeszcze -17C nie wiem czy nie przymarzły moje roślinki. Drzewko gruszy czeka na cieplejszy okres do posadzenia no i kupiłem drzewko czereśni przed wczoraj jak było znów ciepło myślałem, że posadzę w czwartek ale jak pada śnieg i znowu temperatura spadła poniżej 4C obecnie to nici z tym sadzeniem drzewka będą musiały poczekać jeszcze parę dni może w końcu do cholery przyjdzie ta wiosna !!!
Tak wyglądała droga do mojej wioseczki
Przy tych mrozach nawet dzięcioł nie pogardził kawałkiem słoninki
Aby wyjechać z podwórka trzeba było też odśnieżyć nawet przed bramą
Subskrybuj:
Posty (Atom)