No właśnie pierwszy dzień kalendarzowej wiosny tylko gdzie się ona podziała, na pewno każdy sobie to zadaje pytanie. Patrząc w niebo - niebo jak niebo ładne patrząc na ziemię i od razu człowieka szlak trafia a tu jeszcze śnieg na ziemi i zaspy po ostatnich opadach śniegu.
Budząc się rano słychać już głośny śpiew wielu i różnych ptaków tylko czy radosny tego to nie wiem widzę tylko że co niektóre już zbierają gałązki na gniazdka, w mojej drewutni jest bardzo duży ptasi ruch bo tu sucho i jest sporo wiórów przydatnych na gniazdko,sam się z tego śmieję aby w ferworze swojej pracy nad gniazdkami tylko niech nie powynoszą mi tego grubszego drewna bo nie będzie czym palić w piecu a zimy końca nie widać.
Aby przypodobać się ptasiej społeczności zawiesiłem kilka budek lęgowych może przypadną im do gustu i zamieszkają, latem przydadzą się w ogrodzie i sadzie. Aby przywiązały się bardziej do mojego sadu zrobiłem jesienią duży karmnik i codziennie do dziś dostają jedzonko (ziarka słonecznika i mieszankę innych nasion dla ptaków zimujących w naszym kraju oraz nie mogło się obejść bez słoninki dla sikorek i dzięciołów).
A muszę się pochwalić ,że nie opodal naszego domu gniazduje obecnie kilka par dzięciołów (dzięcioła dużego, dzięcioła małego,dzięcioła czarnego i kilka dni temu został zauważony dzięcioł zielony dawno jego w tych okolicach nie było chyba coś go tu musiało przyciągnąć.
Niedaleko od naszego domu powstał Park krajobrazowy Żurawia dlatego też wiosną i jesienią słychać ich donośny klęgor czyli (śpiew nawoływanie) właśnie teraz ich najbardziej słychać rano i wieczorem bo łączą się w pary, nieraz niedaleko na łąkach można zauważyć nawet sporą grupę tych pięknych ptaków.
Prócz tego coraz więcej pojawia się ptaków których w tych okolicach już dawno nie było a nawet wcale tu nie gniazdowały.
Tak sobie popisałem o ptaszkach aż się miło i wiosenni zrobiło tylko niech już śnieg nie pada a tu krecik w pogodzie mówi że jeszcze będzie śnieg i deszcz ze śniegiem, a ja mam jeszcze do posadzenia gruszę i czereśnie którą kupiłem parę dni temu.
Przez ten śnieg z lasu na nasze obejście przychodzą coraz częściej sarenki ostatnio objadły mi choinkę jakby miały tego mało w lesie, takie odważne ,że nawet naszej suczyny się nie boją a i ona już nawet na nie szczegulnie uwagi nie zwraca parę razy sobie szczeknie chyba tylko dla proformy coby sarny i kozły sobie o niej zle nie pomyślały.
Zamieścił bym parę zdjęć ale znowu by było zimowo, ale chyba ,że coś znajdę co by nie przypominało zimy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz