Korzystając z ładnej pogody i chyba z ostatnich promyków słońca udaliśmy się z żoną na wycieczkę rowerową po okolicy jak wyruszaliśmy to było cieplutko można by powiedzieć nawet miło niestety puzniej się ochłodziło ale i tak wycieczka była udana
widok na okolicę chyba z najwyższego punktu
widniejący w oddali komin po starej cegielni
a tam gdzieś jest nasz domek
drzewa wyrastające z urwiska po starym wyrobisku gliny do miejscowej cegielni, niestety już nie istniejącej bo przed wojną się opłacał po wojnie też ale obecnie już się nie opłacało i zlikwidowano, zresztą jak i inne zakłady jak ceramiczne czy włókiennicze które wyrabiały piękne i ciepłe koce a nawet grube wykładziny dywanowe
jeden z dwóch zalewów, w pięknym miejscu no i najważniejsze zarybiony
widok z góry na zalew