28.04.2013

Młode drzewka owocowe

W tym roku młode drzewka wiśni czereśni jabłoni i gruszy są  jak na razie w pączkach kwiatowych jedne mają więcej pączków inne troszkę mniej ale to ich pierwsze kwitnienie tylko jedna młoda czeresienka   i wisienka w tym roku będą owocować po raz drugi, w zeszłym roku majowy przymrozek zmroził wszystkie kwiaty drzew które akurat były w kwitnieniu tylko drzewa  kwitnące w  póżniejszym terminie się uchowały.


wisienka starego przedwojennego chowu dawniej na nie mówili szklanki bo wielkością odpowiadają dużej  czereśni


zalążki kwiatowe nowej jabłoneczki szarej renety



zeszłoroczna czereśnia 


                                                              zeszłoroczna wiśnia


tyle kwiatuszków na czereśni ciekawe ile zostanie po zimnej zośce


Stara grusza która ucierpiała w trakcie wycinki drzew w lesie  gdzie dąb spadający połamał jej wszystkie gałęzie i po reanimacji oraz trwaniu 4 lat rekonwalescencji w tym roku po raz pierwszy ma sporo kwiatów (a gruszki miała wspaniałe takie soczyste no i ważne najsmaczniejsze były w grudniu jak poleżały sobie na sianie) ta grusza ma chyba ze 100 lat dlatego szkoda było mi ją ściąć, takie grusze już się rzadko spotyka w hodowlach.



Tegoroczna grusza (konferansja ) ma kilka kwiatków dobrze niech się nie przemęcza ma czas do przyszłego roku

Dwu letnia Aronia krzaczasta była mizerna, jesienią musiała być przesadzona w inne miejsce bardziej słoneczne i  widocznie musi jej to miejsce odpowiadać bo ładnie się zazieleniła oraz widać że są zalążki kwiatowe.


Natomiast posadzona w zeszłym roku jagoda kamczacka (wojtek) widać się przyjęła, ładnie się zazieleniła muszę tylko dokupić jemu towarzyszkę ( oczywiście inną odmianę która będzie dobrym zapylaczem )by w przyszłości lepiej owocowały.


Posadziłem też w zeszłym roku na próbę trzy borówki amerykańskie jak na razie dostały listki znaczy, że też się przyjęły a czy będą owocować to się okaże trochę nawozu i będę się przyglądał co z tego wyniknie.



A po tych dwóch dniach  deszczowych brzozy rosnące przy domu zrobiły się zielone




a na belce sójka zaczęła sobie wić gniazdo jako że do jesieni jeszcze nie będę obijać od spodu dachu to niech sobie pomieszka

19.04.2013

mój leśny zagonek malin - truskawek i poziomek

W końcu przyszła kolej na maliny w moim leśnym zakątku,trzeba było wyplewić oraz wyciąć dziko  idące pędy oraz porozdzielać większe krzaki i posadzić je na nowo w ten sposób zyskałem 30 nowych krzaków jako że są to puzne  maliny i owocują na pędach jednorocznych to zdążą zakwitnąć i zaowocować. W zeszłym roku do części malin dobrał się koziołek teraz ogrodziłem takim płotem z żerdzi i mam z nim spokój tylko pozagląda, nawet specjalnie parę pędów zostawiłem za ogrodzeniem ale tamte to mu nie smakują .




a tu mały zagonek truskawek i poziomek o dziwo sarny je tej zimy ominęły przy buszowaniu w naszym sadzie po wypieleniu przerwani i podlaniu może parę się zje oczywiście zależne to jest warunków atmosferycznych 



Dwa dni dla naszego środka transportu

Zrobiło się trochę ciepło no i trzeba było zabrać się do przeglądu naszego samochodu z uwagi na toż że coś zaczyna  stukać w amortyzatorze  no i zaczyna kapać z uszczelki przy pół ośce. Najpierw trzeba było pojechać do sklepu motoryzacyjnego aby zamówić potrzebne części.
Jak to bywa nigdy nie ma na miejscu trzeba było poczekać jeden dzień na sprowadzenie potrzebnych części, wreszcie są, jako,że lubię grzebać przy samochodzie, więc stawiam samochód na kanał i do roboty najpierw zabrałem się do wymiany amortyzatora trochę musiałem się pomęczyć aby odkręcić zardzewiałe śruby, trochę odrdzewiacza i poszło z wyjęciem nie było większego problemu, natomiast z założeniem trzeba było trochę pokombinować bo nie mam ściskacza do sprężyn musiałem użyć stołu stolarskiego który ma ścisk stolarski i tym sposobem ścisnąłem sprężynę spiąłem drutem i w ten sposób mogłem wraz z amortyzatorem  skręcić wszystko do kupy,no oczywiście trzeba będzie jeszcze wymienić wahacz bo jak poszedł amortyzator to i wahacz zaraz da znać o sobie, ale jak nie stuka to jeszcze parę dni pojeżdżę.
Więcej problemu miałem z wymianą uszczelki gumowej na półośce napędowej od strony skrzyni biegów bo trzeba było odkręcić koło od  wahacza oraz drążek kierowniczy oczywiście znowu poszedł w ruch odrdzewiasz na śruby po wyjęciu pół oski ze skrzyni biegów i zdjęciu z niej łożyska wraz z uszczelką  założyłem nową uszczelkę z łożyskiem po skręcałem wszystko do  kupy w odwrotnej kolejności i gotowe. Nasz pojazd kosmiczny gotowy do jazdy a ja do pracy na ogród bo czas goni bo wiosny trochę za mało.

16.04.2013

Ciężka praca w ogrodzie po zimie

Dzisiaj z żoną postanowiliśmy  trochę popracować fizycznie  w naszym ogrodzie i sadzie , po zimie trzeba było posprzątać liście  mimo,że jesienią były grabione to i tak z lasu nawiało tego bractwa całą masę,  będzie nowy wkład na kompostownik,  najwięcej mam liści dębowych i klonowych a jest co grabić chyba jutro to się nie ruszymy bo dorwaliśmy się jakby jutra miało by nie być.
A jeszcze trzeba było powyrywać trawę która się rozpanoszyła między zeszłorocznymi malwami chyba w tym roku po winne zakwitnąć a, że bardzo lubimy wraz z żoną malwy a w mojej wioseczce nikt nie ma malw ,dokupiliśmy jeszcze kilka i też dzisiaj je posadziliśmy, na noc na razie będą  przykrywane aż będą ciepłe noce. W połowie marca wysiałem malwy pełne czarne wyszło ich chyba ze trzydzieści moja kicia która się do nas przyprowadziła od sąsiadki wlazła do doniczki zgniotła dziewięć sztuk a, że jest kotna ma oczywiście pewne względy to się bardzo nie gniewałem, dobrze że doniczka była przykryta folią to dlatego takie małe szkody a zresztą było pomyśleć jak się ma pupile w domu.

Natomiast mój nicpoń  kocur jak je po pikowałem do małych doniczek  zanim zdążyłem przykryć  potraktował je jako sałatkę zjadł cztery i tym sposobem pozostało ich siedemnaście a ile dotrwa do końca to jak to się mówi najstarsi górale tego nie wiedzą .

Posiałem też drzewko cesarskie wyszło coś i rośnie mam nadzieje, że to nie jakiś chwast, bo w zeszłym roku jak posiałem złotokap jak coś wyrosło byłem zadowolony bo tylko jedno ziarenko wykiełkowało ale jak urosło troszkę większe to się okazało,że to był dziki bratek.Można by powiedzieć przecież można kupić w sklepie ogrodniczym i po problemie ale gdzie ta satysfakcja, że się  wyhodowało od ziarenka.
Zdjęć dzisiaj nie zamieszczam bo baterie padły i muszą się ładować 

Muszę się pochwalić, że dzisiaj zaglądam na swój blog i cóż widzę, 
spotkał mnie wielki zaszczyt otrzymałem nominację przez
 Andrzeja który prowadzi blog Zimozielony ogród.
Bardzo się cieszę z tej nominacji  oraz bardzo dziękuję za tą nominację i mam nadzieję że mój blog będzie się podobał i innym czytelnikom.


A teraz odpowiedz na pytanie dlaczego kocham (lubię)  swój ogród?
Właściwie dlatego, że daje mi tyle satysfakcji i przyjemności jakich w mieście nie miałem  nie tylko latem jak wszystko kwitnie czy dojrzewa ale i zimą jak jest okryty białym puchem.
Wiosną jak wszystko wschodzi,
Latem jak wszystko kwitnie,
Jesienią jak wszystko dojrzewa
 a Zimą to chyba jak każdy kto ma własny choć nawet mały ogródeczek czeka kiedy znowu będzie  na nowo mógł się tym wszystkim radować.

                                                            NOMINOWANE BLOGI
   www.ogrodnictwoaz.blogspot.com
   www.gabi-czteryporyrokuwogrodzie.blogspot.com
   www.alejakwiatowa.blogspot.com
   www.giga-wszystkooogrodnictwie.blogspot.com
   www.wirtualnyogrod.blogspot.com


12.04.2013

Chyba przyszła już wiosna

Można by powiedzieć, że przyszła już wiosna, przez trzy dni swieciło słoneczko a teraz już trzeci dzień pada deszcz. Nie jestem z cukru ale do jasnej ciasnej chciałbym coś porobić na tym swoim ogrodzie. Jako, że od paru dni trzyma się dodatnia temperatura postanowiłem  w końcu posadzić  zakupioną wcześniej czereśnie i gruszę, które już wypuściły nawet listki. Dzisiaj między opadami deszczu wykopałem dołki i dałem trochę przepracowanego kompostu no i posadziłem, ale na noc jeszcze okryję agrowłókniną aby nie no właśni nie przemarzły bo tej wiośnie nie dowierzam a jak sobie zima jeszcze przypomni o nas.






Na początku marca jak nie było jeszcze śniegu posadziłem żółtą różę parkową  i dereń jadalny takie małe krzaczki wczoraj zajrzałem pod agrowłókninę mimo minusowych temperatur (-23) to nie przemarzły a nawet  róża ma pączki listkowe natomiast dereń jeszcze czeka .



ale rabarbar wypuścił swoje kłącze na zewnątrz.

Żarnowiec w tym roku jak na razie został pominięty przez sarny ale młode pędy odrosty od ziemi to objadły widocznie te stare pędy im nie smakują

Po odsłonięciu różaneczników widać że zimę zniosły dość dobrze bo nie mają odmarznięć, te sliczne krzewy dostałem od sąsiadów  w zeszłym roku, jak mówili, że u nich nie chcą  rosnąć i tylko marnieją zobaczymy czy będą u mnie rosły już w zeszłym roku zacząłem je dokarmiać nawozem i nawet odbiły nie które jeszcze nie za bardzo ale w tym roku powinne dojść do siebie.



Jako że nie lubię pergoli wymuskanych z beleczek kupionych w sklepach budowlanych lub ogrodowych.I oczywiście ,że jako mieszkam w lesie to musi być pergola zrobiona z drewna nie ociosanego w taki oto sposób powstała moja pergola  dla nowych roślin będzie to z jednej strony milin amerykański a z drugiej będzie rósł złotokap chyba się nie pogryzą ha ha .



Zrobiło się już ciepło czas na wykonanie poru alejek pierwsza  prowadzi z tarasu prosto do malin teraz już nie będą mokre nogi od rosy można by powiedzieć a szkoda następne będą wiodły między dziko rosnącym ostro krzewem  i akacjami no i innymi drzewkami ale to w dalszym  terminie


4.04.2013

W poszukiwaniu malutkiego przebudzenia WIOSNY

Wczoraj wybraliśmy się z żoną na spacer aby spalić trochę kalorii  po świętach no i poszukać gdzie się podziała ta nasza wiosna, zbytnio to jej nie widać tylko gdzie nie gdzie z pod śniegu  przebijają  się kępki mchu. Aby było trochę zielono zrobiłem kilka fotek tego mchu.









a tu widać jak nie śmiało brzoza zaczyna puszczać malutkie pączki


i to wszystko co można  było w obecnej chwili zobaczyć zielonego w lesie oczywiście nie mówię o drzewach iglastych bo te to wiadomo że są zielone cały rok, skłamał bym bo niektóre na zimę gubią  swoje igiełki..