Korzystając z chwili wolnego czasu oraz z pięknej pogody wybraliśmy się nad zalew aby nasza psica mogła by sobie trochę pobiegać nie tylko po ogrodzie ale i gdzie indziej. Spacer był super ale no własnie ale jeszcze nigdy nie złapaliśmy na niej tyle kleszczy na krótkim odcinku spacerku aż 5 sztuk no i trzeba było się zwijać abyśmy i my ich nie nałapali, po powrocie do domu obowiązkowy prysznic i oględziny czy sobie ten jegomość gdzieś się nie przyssał na szczęście nie było no i nasza psica też nie miała.
A tutaj cóż widzimy można by powiedzieć nie opodal naszego domu lisiura wykopała sobie domek i prawie codziennie uskutecznia sobie spacery jak nie po naszym sadzie to wzdłuż naszego ogrodzenia aby nie narazić się naszej psicy zresztą i tak sobie z tego nic nie robi bo i nasza psica ma respekt przed chytruskiem. W zeszłym roku była parka z dwojga dzieciakami ciekawe czy w tym roku też będą maluchy
No oczywiście stali bywalcy też już przychodzą na świeżą trawkę na wprost naszych okien i zaglądają czy da rady wejść na nasz ogród
Natomiast pracowity dzięcioł w sośnie też wykuł sobie nowy domek pracował przez całą zimę.
Fajne obserwacje zwierzaków :) U mnie są tylko ptaki, wiewiórki i jeże. Czasami zimą dzik, lis lub sarna przybiegnie z lasu, ale na ogół tylko te malutkie zwierzaczki się kręcą. Wiosenne pozdrowienia. Miłego weekendu!
OdpowiedzUsuńDzięki za wiosenne życzenia i wzajemnie a co do zwierzyny tej grubszej to grasuje wzdłuż płotu w żołędziach tylko para borsuków jak się obudziła to przekopała mi kompostownik za swoimi przysmakami one nie respektują ogrodzenia robią sobie podkopy no i oczywiście robią to nocą a ile przy tym narobią hałasu. Pozdrawiam
UsuńNie mam na co dzień tak cudownych widoków i bliskości przyrody :(. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWitam jak nie miałem ogrodzenia od strony lasu to tej bliskości przyrody nie raz miałem po dziurki w nosie a zwłaszcza jak leśni przyjaciela poobgryzały młode pędy u drzewek owocowych, róż czy innych kwiatów
OdpowiedzUsuń