11.10.2014

nocne wizyty naszych leśnych sąsiadów

Od paru dni w nocy odwiedza nas lisia rodzinka niestety zdjęcia nie zrobiłem bo są ode mnie szybsze.A powodem ich odwiedzin jest taki mały biały tłusty robaczek siedzący tuż pod powierzchnią ziemi  Potrafią swoimi łapkami wykopać dziury centymetr po centymetrze na nic mają moją pracę, wygląda na to że będę musiał poczekać aż wykopią te swoje wszystkie tłuściutkie smakołyki i pójdą w inne miejsce. W poprzednich latach z lasu przychodziły sarny na nasze róże i inne kwiatki teraz mamy spokój bo się odgrodziłem od lasu ale lisy i borsuki robią podkopy pod siatką nawet mojego psa się nie boją bo uciekają tak od nie chcenia.Lisy to są chociaż cichutkie no bo rodzina borsucza upodobała sobie nasz kompostownik i tam w trakcie swoich prac wykopaliskowych  tak hałasuje jakbym słuchał odgłosu z jakiegoś horroru.
Mamy początek jesieni pierwsze przymrozki mamy już za sobą czas na porządki w ogrodzie trzeba było trochę poprzesadzać i podosadzać nowych roślin i drzewek. W tym roku pięknie zakwitły marcinki






wysadziłem z doniczki jedną  z dwóch roślin robinia różowa które wzeszły mimo że było wysianych sporo nasion to tylko dwie sztuki pozwoliły sobie na wyrośnięcie

a tak kwitną jeszcze Dalie, Róże, klematisy,cynie










ostatnie dojrzewające maliny

niespodzianka przyszło mleko ciekawe czyje








6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. To są dynie ozdobne bereciki i tykwy jest to uprawa mojej żony

      Usuń
  2. Piękne marcinki i jesień u Ciebie - u nas na szczęście nie ma lisów, jakoś się ich boję :) hihi ciepło pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie marcinki mają piękne kolory takie typowo jesienne a lisiurek to nie trzeba się obawiać bo w rzeczywistości to one się nas bardziej boją, a jak się bawią, to jest naprawdę uroczy widok

      Usuń
  3. Witaj! U nas po ulicach chadzają dziki i lisy. Ostatniej zimy dziki strasznie poryły koło mojej furtki. Fajne te mleczne odwiedziny :) Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj do dzików musieliśmy się przyzwyczaić po pierwsze mieszkamy prawie w lesie a po drugie tuż za płotom mam rosnące spore dęby więc często już od jesieni aż do wiosny odwiedzają to miejsce nie tylko nocą ale często i w dzień co niektórym to frajda jak widzą dziki tak na wolności a nie w ZOO natomiast dziki w mieście to już ich wygodnictwo .Pozdrawiam i oby nie wlazły na nasze posesje

    OdpowiedzUsuń